Autor: Andrzej Sapkowski
Wydawnictwo: SuperNowa
Data
wydania: 2000
Kategoria: Fantasy/SF
Liczba
stron: 295
"Błędy
też się dla mnie liczą. Nie wykreślam ich ani z życia, ani z
pamięci. I
nigdy nie winię za nie innych."
"Krew
Elfów" to druga książka, którą przeczytałam z sagi o
Wiedźminie i na pewno nie ostatnia. Jednakże nie przeczytałam dodatku
"Miecz przeznaczenia" i trochę mi to przeszkadzało, bo
nie wiem co tam się dokładnie stało, a "Krew Elfów" jest
kontynuacją tamtych wydarzeń.
"Wiadomym
jest mi, że masz lat blisko czterdzieści, wyglądasz na blisko
trzydzieści, wyobrażasz sobie, że masz nieco ponad dwadzieścia, a
postępujesz
tak
jakbyś miał niecałe dziesięć."
Bardzo
spodobał mi się plan wydarzeń. Wszystko od początku do końca było
przemyślane. Brak niedociągnięc.
To co spotyka bohaterów ma konkretny cel.
To co spotyka bohaterów ma konkretny cel.
"Lepiej
zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich."
Świt
wykreowany przez Sapkowskiego jest wprost genialny. Mamy Elfy,
Wiedźminy, Czarodziei, magię i walki.
No tak przyznam się bardzo podobał mi się opis walki ,
która odbyła się pod koniec książki ;)
No tak przyznam się bardzo podobał mi się opis walki ,
która odbyła się pod koniec książki ;)
"Nie
drwij z cudzej religii, ani to ładne, ani grzeczne, ani...
bezpieczne."
A
co najważniejsze akcja. Szybka, nie nużąca akcja.
Nie ma zbędnych, pobocznych treści.
Wszystko zwięzłe i trzymające się tematu.
Nie ma zbędnych, pobocznych treści.
Wszystko zwięzłe i trzymające się tematu.
"Pomyliłaś
się. Pomyliłaś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni
stawu."
Nie
będę rozpisywać, więc krótkie podsumowanie.
WARTO
PRZECZYTAĆ PONIEWAŻ:
Po
pierwsze – saga o Wiedźminie jest napisana przez polskiego autora,
więc warto znać lub przynajmniej spróbować poznać (nie spodoba
się trudno, próbowałeś\łaś). Zresztą Sapkowski jest mistrzem
polskiej fantastyki,
więc czytajmy polskich autorów.
więc czytajmy polskich autorów.
Po
drugie – łatwy język, nie ma skomplikowanych słów lub
za dużej dawki nazw, co mnie męczyło u Tolkiena.
Chociaż jest w książce specyficzne poczucie humoru,
które nie każdemu przypadnie do gustu.
za dużej dawki nazw, co mnie męczyło u Tolkiena.
Chociaż jest w książce specyficzne poczucie humoru,
które nie każdemu przypadnie do gustu.
Po
trzecie – bohaterowie są zróżnicowani i po mistrzowsku
wykreowani, a Jaskier jest moim ulubieńcem ;)
"Musimy
żyć. Żyć tak, by później nikogo nie musieć prosić o
wybaczenie."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz